Z trudem kontrolował swoje niepewne ciało, napięcie mięśniowe słabło. Niechętnie rozstawał się z reputacją. Oczywiście był poniżany, nie uniknął gorzkich, raniących słów. Ale on był bogaty. Czy sława mogła cokolwiek dla niego znaczyć?
Ryzykując kłujący ból i finansowy dyskomfort ulegał gwałtownym pokusom i chwilowym poruszeniom cielesnej żądzy. U tak pedantycznej osoby chwile szczęścia przypominały wiszące na ścianach nobliwego banku ekstrawaganckie obrazy.